Teraz spuścił z tonu, może "jest zarobiony" i nie ma już tego zacięcia i mu się nie chce
Ano nawet lecząc z filmami od najstarszych da się zauważyć że od kultowej seksmisij i kilerów po dobrego Vinci i niezłej kołysanki aż po Ambassadę.
Wszystkie jego dobre filmy były za życia ojca (ostatni Vinci podajże) , imo tata podsuwał scenariusze i nad wszystkim trzymał piecze, ostatnie "komedie" to jakiś inny świat i na pewno nie mój.
jego ojciec był naprawdę wybitnym aktorem, szkoda że już nie powstanie żaden film przy współpracy ojca i syna
Szwadron to nie był dobry film. A reżyser od wielu lat przeciętny, i to chyba za wiele powiedziane. Ale "na nazwisku" będzie jechał do końca, tak to jest w tej branży. Czytałem wywiady z nim w ostatnich latach to tu to tam i to nie jest człowiek zdolny do zrobienia dobrej komedii, bo on teraz mówi ludziom "jak żyć" albo "jak to warto ze sobą walczyć" lub też " po co jest kino"? Tylko że te jego mądrości to nie są żadne mądrości raczej fantasmagorie niegdyś jedynie świetnego reżysera. Dzisiaj jest cieniem samego siebie.