Jest to jeden z moich ulubionych filmów!Czysty geniusz!Visconti zawsze udawadniał swoją wielką klasę!Mroczna postać Martina stworzona przez Helmuta Bergera to po prostu rewelacja!
Tak, Berger jak zwykle zjawiskowy. Wcześniej widziałam go w "Ludwigu", później
w "Portretu rodziny we wnętrzu". W każdym filmie gra inaczej, wczuwa się w postać
bezbłędnie, żyje nią. Jestem pełna podziwu.
Berger istotnie był świetny, jednak w tym filmie najbardziej zachwyciła mnie Ingrid Thulin jako piękna, dumna, władcza i charyzmatyczna Sophie von Essenbeck. Zaraz za nią plasują się Helmut Griem jako von Aschenbach oraz Dirk Bogarde jako Friedrick Bruckmann. A dopiero potem Helmut Berger jako Martin von Essenbeck.
Film jest ponadczasowy, świetne studium schyłku dawnego ładu i duchowego rozkładu ludzkości u progu nowej epoki.